Anna H. Niemczynow - ZOSTAŃ ILE CHCESZ To opowieść o kobiecie z przeszłością i mężczyźnie po przejściach, opowieść pełna emocji, rozterek bohaterów i pytań, jak poskładać roztrzaskane życie.
W odautorskim słowie dowiadujemy się, że przy odrobinie fikcji literackiej, ogromna część fabuły jest realistyczna i oparta na faktach. MARTA i MACIEJ ; ona - zapracowana matka na dwóch etatach, odeszła od swego partnera, ojca córeczki,
(...)
jednak ciągle rozważająca, czy może dla "dobra" dziecka wrócić do niego, pomimo jego alkoholizmu; on - mężczyzna oszukany przez przyjaciela i porzucony przez żonę, pragnący poznać kobietę, która zapełniłaby lukę w sercu, stąd jego obecność na portalu randkowym.
Czy uda się tym pogubionym bohaterom odnaleźć drogę do siebie i wzajemnej miłości?
Fabuła powieści przedstawiona jest przez autorkę jako relacja z punktu widzenia kobiety i mężczyzny, próbując odpowiedzieć, czy w internecie można znaleźć prawdziwą miłość.
POLECAM tę zapewniającą wiele emocji , radości i wzruszenia powieść, która odpowie, czy tablica marzeń, stworzona przez maleńką Polę, "przyniesie" jej upragnionego, roześmianego tatę, który będzie pachniał "jak tata Madzi", koleżanki z przedszkola.
„Zostań ile chcesz” Anny H. Niemczynow to chyba najbardziej oczekiwana przeze powieść tego roku. Tak się jednak złożyło, że nie dotarła do mnie drogą pocztową (niestety ludzki brak uczciwości czasem nie zna granic). Długo nie mogłam przeboleć tej straty.
Jednak nie poddałam się...założyłam więc konto na Storytel – i zanurzyłam się w audiobooku.
Kobieta z przeszłością i mężczyzna po przejściach, prawie jak w piosence Osieckiej.
(...)
Piękna, mądra, utalentowana i świetnie zorganizowana, Alicja zdaje się być perfekcjonistką. Tymczasem w środku jest rozbitą na milion kawałków zawiedzioną i oszukaną kobietą, próbującą na nowo zbudować jak najlepszy świat dla siebie i ukochanego dziecka.
Również Maciej wydaje się człowiekiem, któremu nic nie brakuje. Jednak za zamkniętymi drzwiami ogromnego domu, każdego dnia zmaga się z doświadczeniem odrzucenia, podwójnej zdrady i oszustwa.
Pewnego dnia ich drogi się krzyżują. Czy przygnieceni bagażem złych doświadczeń spróbują pokonać wzajemną nieufność? Czy miłość, o której oboje marzą, ma szansę się spełnić? Czy warto zaufać słowom, zostań ile chcesz?
Tę historię napisało samo życie! Książka Anny H. Niemczynow to urzekająca, ciepła i niosąca nadzieję powieść zainspirowana losami autorki.
„Zostań ile chcesz” to nie jest zwykła powieść...tę historię napisało samo życie, ani lepsze, ani gorsze, po prostu życie. Autorka odważnie podzieliła się z czytelnikami tym co sama przeżyła.
Kobieta pokiereszowana uczuciowo i duchowo, która wiedzie życie...którego życiem nazwać nie można. Jej codzienność to praca, praca, domowe obowiązki, dziecko i cały ocean emocji w niej drzemiący. Zraniona przez mężczyznę, który miał być jej całym światem, zawiedziona niespełnieniem tak prostych oczekiwań jak dobry i spokojny dom, próbuje odnaleźć się w świecie...stworzyć dla siebie i dziecka bezpieczny azyl, w którym mogłoby zagościć szczęście, radość, a nade wszystko miłość.
Jak trudno jest zebrać się w sobie, by stawiać czoła światu każdego dnia?
Jak zaufać innym, kiedy zostało się tak potwornie oszukanym?
Jak ciężko jest związać koniec z końcem nawet pracując na dwa etaty?
Jak mocno pragnienie miłości i bezpieczeństwa są w stanie dodać kobiecie sił?
Nie zrozumie tego nikt, kto tego nie przeżył.
Mężczyzna poraniony i oszukany przez najbliższe osoby, który stara się wyjść na prostą. W drodze do poszukiwania miłości, błądzi po omacku, czerpiąc z tego co przynosi codzienność. Niosący w sobie wielkie pokłady uczciwości i męskiego honoru. Starający się zrozumieć świat i prawa nim rządzące, którym bliżej niż dalej do jednego wielkiego syfu, beznamiętnego, bezuczuciowego bagna.
Czy uda mu się znaleźć drogę do miłości?
Czy da radę wytrzymać nieufność kobiety, którą los postawił mu na drodze?
Czy jest w stanie wziąć na swoje barki trud wychowania jej dziecka?
Czy będzie na tyle otwarty by kochając kobietę obdarzyć uczuciem jej potomstwo?
Jak bardzo wielkie pokłady cierpliwości musi posiadać mężczyzna, by nie poddać się i nie zawrócić w połowie drogi?
„Zostań ile chcesz” Anny H. Niemczynow wywołała we mnie falę łez, którymi zalewałam się w takcie słuchania. Nie miało znaczenia, że jadę autobusem, że ludzie patrzą na mnie dziwnie. Nic nie było ważne dla mnie w tych momentach.
Ból, który czuła główna bohaterka, odczuwałam podwójnie, gdyż wszystko to, czego doświadczała bohaterka, jest również moim własnym prywatnym bólem. Samotna matka, bez własnego mieszkania, praca często ponad siły, by zapewnić byt i zaspokoić najbardziej palące potrzeby, przeogromne zmęczenie fizyczne i psychiczne, samotność, strach, o każdy dzień i o przyszłość. Odpowiedzialność spoczywająca na barkach jednej osoby, za życie, które powołało się na ten świat. Pragnienie miłości, domu, spokoju i szczęścia. I marzenia, w które tak trudno, w tym czasie wierzyć.
Obwinianie się o wszystko, bo przecież nawet jak nie wyszło, to i tak, to moja wina.
Obezwładniające uczucie niemocy...braku wiary, braku spełnienia, spokoju i bezpieczeństwa.
Anna H. Niemczynow wypowiedziała w swej powieści i nazwała słowami wszystko to, co sama noszę w swoim sercu i umyśle.
Poraziła mnie świadomość tego, że nie tylko ja to przeżywam, że taki los spotyka wiele kobiet. Tylko jak dotąd nikt, o tym tak głośno i dosadnie nie powiedział.
Poczułam, że autorka, jak nikt inny (nikt kogo znam) zrozumie mnie najlepiej.
Dlaczego?
Tak, jak wspomniałam, nikt nie pojmie tego, jeśli nie przeżył i nie doświadczył.
Łatwo jest mówić: walcz, nie poddawaj się, upadłaś – powstań!!!
Są jednak takie chwile, w życiu takiej kobiety, kiedy nie ma siły, kiedy wszystko wydaje się bez sensu, jeden krok w przód i dwa do tyłu.
I tłukąca się w tyle głowy świadomość, że nie ma się takiego komfortu, by powiedzieć „nie dam rady”, "już nie mogę" - bo przecież jest jeszcze to życie, małe, niewinne, o które trzeba zadbać, które się kocha, dla którego się codziennie wstaje i mimo braku siły idzie do pracy.
Dziecko dla którego, jest się wszystkim, dziecko które zasługuje na widok szczęśliwej i spokojnej matki. Nie da się zrezygnować, mimo braku siły, mimo łez chowanych w poduszkę albo pod prysznicem.
Mimo pomyj, które inni na nas wylewają.
Brak wiary w siebie – też nie pomaga.
Bo czy można kochać samą siebie za to, że koncertowo spieprzyło się sobie życie?
Czy można być z siebie dumnym?
„Zostań ile chcesz” to relacja z punktu widzenia kobiety i mężczyzny. Dwoje ludzi, których los postawił na jednej drodze.
Skomplikowana ONA i nie mniej skomplikowany ON.
Los sprawia, że ich drogi się przecinają w pewnym momencie.
Czy można znaleźć prawdziwą miłość w internecie? Czy w sieci są osoby, które szukają tego co najważniejsze w życiu a nie jedynie uciech cielesnych i związku bez zobowiązań?
Czy będąc życiowym poturbowańcem można jeszcze kogo pokochać i być kochanym?
Czy da się zaufać sobie nawzajem? Ile pracy trzeba włożyć w tak trudną relację? Czy miłość może przyjść do kobiety z przeszłością i mężczyzny po przejściach?
Czy będą oni zdolni do stworzenia pełnej miłości i zaufania rodziny?
O tym wszystkim przekonacie się sięgając po powieść Anny H. Niemczynow lub słuchając audiobooka dostępnego na Storytel. [link] Dla mnie ta powieść jest świadectwem na to, że jeszcze może być dobrze, że może być lepiej...nawet jeśli dziś wydaje mi się, że nie.
Chciałabym, aby moje życie – tak jak życie bohaterów tej powieści – stałą się ewolucją ku lepszemu. Abym nauczyła się podążać ścieżkami, które są dobre dla mnie, dla mojego dziecka. Abym wybaczyła wszystko, a przede wszystkim sobie samej. Może wówczas życie, we właściwym momencie da mi to na co zasługuję.
„Boże, daj mi pogodę ducha, abym godził się z tym, czego zmienić nie mogę, odwagę, abym zmieniał to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafił odróżnić jedno od drugiego.” „Panie losie, daj mi kogoś, kto nie zmąci wody w mym stawie.
Kogoś, kto nie pryśnie jak zły sen, gdy ryb w mym stawie zabraknie.
Gdzie znajdę takiego pięknie dobrego?
Gdzie znajdę takiego pięknie dobrego?
Daj chłopaka, nie wariata, daj nie palacza, nie biedaka, daj nie pijaka, nie Polaka, daj nie brzydala, Prześlij mi chłopaka.
Nie wariata, daj nie cwaniaka, nie pajaca, daj nie pijaka, nie Polaka, daj nie biedaka.
Prześlij mi.
Panie losie, daj mi kogoś, kto nie zerwie róż w mym ogrodzie.
Kogoś, kto nie zeżre jabłek wszystkich i ucieknie za morze.
Gdzie znajdę takiego pięknie dobrego?
Gdzie znajdę takiego pięknie dobrego?”
W odautorskim słowie dowiadujemy się, że przy odrobinie fikcji literackiej, ogromna część fabuły jest realistyczna i oparta na faktach. MARTA i MACIEJ ; ona - zapracowana matka na dwóch etatach, odeszła od swego partnera, ojca córeczki, (...) jednak ciągle rozważająca, czy może dla "dobra" dziecka wrócić do niego, pomimo jego alkoholizmu; on - mężczyzna oszukany przez przyjaciela i porzucony przez żonę, pragnący poznać kobietę, która zapełniłaby lukę w sercu, stąd jego obecność na portalu randkowym.
Czy uda się tym pogubionym bohaterom odnaleźć drogę do siebie i wzajemnej miłości?
Fabuła powieści przedstawiona jest przez autorkę jako relacja z punktu widzenia kobiety i mężczyzny, próbując odpowiedzieć, czy w internecie można znaleźć prawdziwą miłość.
POLECAM tę zapewniającą wiele emocji , radości i wzruszenia powieść, która odpowie, czy tablica marzeń, stworzona przez maleńką Polę, "przyniesie" jej upragnionego, roześmianego tatę, który będzie pachniał "jak tata Madzi", koleżanki z przedszkola.
Jednak nie poddałam się...założyłam więc konto na Storytel – i zanurzyłam się w audiobooku.
Kobieta z przeszłością i mężczyzna po przejściach, prawie jak w piosence Osieckiej. (...)
Piękna, mądra, utalentowana i świetnie zorganizowana, Alicja zdaje się być perfekcjonistką. Tymczasem w środku jest rozbitą na milion kawałków zawiedzioną i oszukaną kobietą, próbującą na nowo zbudować jak najlepszy świat dla siebie i ukochanego dziecka.
Również Maciej wydaje się człowiekiem, któremu nic nie brakuje. Jednak za zamkniętymi drzwiami ogromnego domu, każdego dnia zmaga się z doświadczeniem odrzucenia, podwójnej zdrady i oszustwa.
Pewnego dnia ich drogi się krzyżują. Czy przygnieceni bagażem złych doświadczeń spróbują pokonać wzajemną nieufność? Czy miłość, o której oboje marzą, ma szansę się spełnić? Czy warto zaufać słowom, zostań ile chcesz?
Tę historię napisało samo życie! Książka Anny H. Niemczynow to urzekająca, ciepła i niosąca nadzieję powieść zainspirowana losami autorki.
„Zostań ile chcesz” to nie jest zwykła powieść...tę historię napisało samo życie, ani lepsze, ani gorsze, po prostu życie. Autorka odważnie podzieliła się z czytelnikami tym co sama przeżyła.
Kobieta pokiereszowana uczuciowo i duchowo, która wiedzie życie...którego życiem nazwać nie można. Jej codzienność to praca, praca, domowe obowiązki, dziecko i cały ocean emocji w niej drzemiący. Zraniona przez mężczyznę, który miał być jej całym światem, zawiedziona niespełnieniem tak prostych oczekiwań jak dobry i spokojny dom, próbuje odnaleźć się w świecie...stworzyć dla siebie i dziecka bezpieczny azyl, w którym mogłoby zagościć szczęście, radość, a nade wszystko miłość.
Jak trudno jest zebrać się w sobie, by stawiać czoła światu każdego dnia?
Jak zaufać innym, kiedy zostało się tak potwornie oszukanym?
Jak ciężko jest związać koniec z końcem nawet pracując na dwa etaty?
Jak mocno pragnienie miłości i bezpieczeństwa są w stanie dodać kobiecie sił?
Nie zrozumie tego nikt, kto tego nie przeżył.
Mężczyzna poraniony i oszukany przez najbliższe osoby, który stara się wyjść na prostą. W drodze do poszukiwania miłości, błądzi po omacku, czerpiąc z tego co przynosi codzienność. Niosący w sobie wielkie pokłady uczciwości i męskiego honoru. Starający się zrozumieć świat i prawa nim rządzące, którym bliżej niż dalej do jednego wielkiego syfu, beznamiętnego, bezuczuciowego bagna.
Czy uda mu się znaleźć drogę do miłości?
Czy da radę wytrzymać nieufność kobiety, którą los postawił mu na drodze?
Czy jest w stanie wziąć na swoje barki trud wychowania jej dziecka?
Czy będzie na tyle otwarty by kochając kobietę obdarzyć uczuciem jej potomstwo?
Jak bardzo wielkie pokłady cierpliwości musi posiadać mężczyzna, by nie poddać się i nie zawrócić w połowie drogi?
„Zostań ile chcesz” Anny H. Niemczynow wywołała we mnie falę łez, którymi zalewałam się w takcie słuchania. Nie miało znaczenia, że jadę autobusem, że ludzie patrzą na mnie dziwnie. Nic nie było ważne dla mnie w tych momentach.
Ból, który czuła główna bohaterka, odczuwałam podwójnie, gdyż wszystko to, czego doświadczała bohaterka, jest również moim własnym prywatnym bólem. Samotna matka, bez własnego mieszkania, praca często ponad siły, by zapewnić byt i zaspokoić najbardziej palące potrzeby, przeogromne zmęczenie fizyczne i psychiczne, samotność, strach, o każdy dzień i o przyszłość. Odpowiedzialność spoczywająca na barkach jednej osoby, za życie, które powołało się na ten świat. Pragnienie miłości, domu, spokoju i szczęścia. I marzenia, w które tak trudno, w tym czasie wierzyć.
Obwinianie się o wszystko, bo przecież nawet jak nie wyszło, to i tak, to moja wina.
Obezwładniające uczucie niemocy...braku wiary, braku spełnienia, spokoju i bezpieczeństwa.
Anna H. Niemczynow wypowiedziała w swej powieści i nazwała słowami wszystko to, co sama noszę w swoim sercu i umyśle.
Poraziła mnie świadomość tego, że nie tylko ja to przeżywam, że taki los spotyka wiele kobiet. Tylko jak dotąd nikt, o tym tak głośno i dosadnie nie powiedział.
Poczułam, że autorka, jak nikt inny (nikt kogo znam) zrozumie mnie najlepiej.
Dlaczego?
Tak, jak wspomniałam, nikt nie pojmie tego, jeśli nie przeżył i nie doświadczył.
Łatwo jest mówić: walcz, nie poddawaj się, upadłaś – powstań!!!
Są jednak takie chwile, w życiu takiej kobiety, kiedy nie ma siły, kiedy wszystko wydaje się bez sensu, jeden krok w przód i dwa do tyłu.
I tłukąca się w tyle głowy świadomość, że nie ma się takiego komfortu, by powiedzieć „nie dam rady”, "już nie mogę" - bo przecież jest jeszcze to życie, małe, niewinne, o które trzeba zadbać, które się kocha, dla którego się codziennie wstaje i mimo braku siły idzie do pracy.
Dziecko dla którego, jest się wszystkim, dziecko które zasługuje na widok szczęśliwej i spokojnej matki. Nie da się zrezygnować, mimo braku siły, mimo łez chowanych w poduszkę albo pod prysznicem.
Mimo pomyj, które inni na nas wylewają.
Brak wiary w siebie – też nie pomaga.
Bo czy można kochać samą siebie za to, że koncertowo spieprzyło się sobie życie?
Czy można być z siebie dumnym?
„Zostań ile chcesz” to relacja z punktu widzenia kobiety i mężczyzny. Dwoje ludzi, których los postawił na jednej drodze.
Skomplikowana ONA i nie mniej skomplikowany ON.
Los sprawia, że ich drogi się przecinają w pewnym momencie.
Czy można znaleźć prawdziwą miłość w internecie? Czy w sieci są osoby, które szukają tego co najważniejsze w życiu a nie jedynie uciech cielesnych i związku bez zobowiązań?
Czy będąc życiowym poturbowańcem można jeszcze kogo pokochać i być kochanym?
Czy da się zaufać sobie nawzajem? Ile pracy trzeba włożyć w tak trudną relację? Czy miłość może przyjść do kobiety z przeszłością i mężczyzny po przejściach?
Czy będą oni zdolni do stworzenia pełnej miłości i zaufania rodziny?
O tym wszystkim przekonacie się sięgając po powieść Anny H. Niemczynow lub słuchając audiobooka dostępnego na Storytel. [link] Dla mnie ta powieść jest świadectwem na to, że jeszcze może być dobrze, że może być lepiej...nawet jeśli dziś wydaje mi się, że nie.
Chciałabym, aby moje życie – tak jak życie bohaterów tej powieści – stałą się ewolucją ku lepszemu. Abym nauczyła się podążać ścieżkami, które są dobre dla mnie, dla mojego dziecka. Abym wybaczyła wszystko, a przede wszystkim sobie samej. Może wówczas życie, we właściwym momencie da mi to na co zasługuję.
„Boże, daj mi pogodę ducha, abym godził się z tym, czego zmienić nie mogę, odwagę, abym zmieniał to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafił odróżnić jedno od drugiego.” „Panie losie, daj mi kogoś, kto nie zmąci wody w mym stawie.
Kogoś, kto nie pryśnie jak zły sen, gdy ryb w mym stawie zabraknie.
Gdzie znajdę takiego pięknie dobrego?
Gdzie znajdę takiego pięknie dobrego?
Daj chłopaka, nie wariata, daj nie palacza, nie biedaka, daj nie pijaka, nie Polaka, daj nie brzydala, Prześlij mi chłopaka.
Nie wariata, daj nie cwaniaka, nie pajaca, daj nie pijaka, nie Polaka, daj nie biedaka.
Prześlij mi.
Panie losie, daj mi kogoś, kto nie zerwie róż w mym ogrodzie.
Kogoś, kto nie zeżre jabłek wszystkich i ucieknie za morze.
Gdzie znajdę takiego pięknie dobrego?
Gdzie znajdę takiego pięknie dobrego?”